wtorek, 18 lutego 2014

Trudne pięknego poczatki

Od zawsze marzyłam, żeby być artystką! Jako mała dziewczynka wciąż malowałam,wycinałam, kleiłam, ale nie tak zwyczajnie- pięknie! Kiedy dziś oglądam swoje prace z tego okresu, nie mogę się nadziwić.
Z czasem przyszedł taki moment, kiedy moja dusza artystyczna została stłamszona. Moje liceum i studia (choć w mniejszym stopniu) nie sprzyjały rozwojowi tej części mnie.
Kiedy zostałam mamą, wszystko odżyło. Wspólne kolorowanie, wyklejanie, robienie makiet spowodowało, że zapragnęłam projektować- wszystko! meble, wnętrza, zabawki, biżuterię- cokolwiek!
Na Gwiazdkę moja córcia dostała  bransoletkę wykonaną techniką szydełkowo-koralikową (wykonaną przez Klaudię, która niejednokrotnie mi pomogła).  Znalazłam film z instruktażem, zakupiłam najcieńszy kordonek, odpowiednie szydełko, koraliki. Dwa dni tworzyłam coś, co przypominało kształtem malinę, ale w końcu udało się. Od tamtej pory szukam inspiracji, oglądam przepiękne prace i nawlekam, nawlekam, nawlekam...


Zapraszam do śledzenia mojego rozwoju, oglądania prac i udzielania wskazówek :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz